• Rok 1999/2000

        •  

          Każda historia ma swój początek

          W latach 90 – tych zapóźnienie polskiego szkolnictwa względem Zachodniej Europy, a zwłaszcza USA, zaczęło być powoli dostrzegane nawet przez najbardziej przekonanych o swoich sukcesach oświatowców. Absolwenci polskiego systemu oświaty nie odnosili praktycznie żadnych znaczących sukcesów ani na polu nauki (najlepsze polskie uczelnie plasowały się niestety poniżej pierwszej 500 –setki wyższych uczelni na świecie), ani w innych dziedzinach liczących się we współczesnym świecie. Co ciekawe nasi rodacy, którzy wyjechali za granicę i kształcili się w innych systemach edukacyjnych, odnosili prestiżowe sukcesy!
          Uczniowie polskich szkół „dzielnie” recytowali wiedzę „zakutą”, ale nie potrafili stosować jej w rozwiązywaniu praktycznych zadań. BadaniaOrganization for Economic Cooperation and Development - OECD międzynarodowej instytucji zajmującej się miedzy innymi badaniem i oceną różnych systemów oświatowych, sytuowały polskie szkolnictwo jako jedno z najgorszych w Europie. Okazało się, że wszystko to, co uważaliśmy za dowód naszej oświatowej potęgi, było tylko mitem i to dość szkodliwym. Nasi najbardziej wykształceni absolwenci odnosili największe sukcesy na zachodzie Europy i za oceanem jedynie – niestety – przy wykonywaniu prostych prac fizycznych.
          Dyskusja o stworzeniu nowego systemu oświaty trwała przez cała dekadę lat 90-tych, ale dopiero wyniki badań OECD przyspieszyły konkretne działania. Minister Oświaty prof. Mirosław Handke przeprowadził w końcu przez Sejm całościową rekonstrukcję polskiego szkolnictwa. Jej efekty to utworzenie od 1 września 1999 roku gimnazjów jako szkół dla młodzieży dojrzewającej.  Dyskusji i sporów było co nie miara, ale z decyzją Sejmu żaden lokalny guru nie mógł się nie zgodzić. Gimnazja powołano.W Giżycku – z uwagi na wielkość miasta – powołano dwie takie szkoły. Obie na bazie dotychczasowych szkół podstawowych. Praktycznie miasto zostało podzielone na dwa obwody: zachodni i wschodni. Zachodnią cześć miasta przydzielono do Gimnazjum nr 1, wschodnią do Gimnazjum nr 2.

          Rada Miasta zdecydowała o tym podejmując w dniu 25 lutego 1999 r. uchwałę nr VI/10/99 podpisaną przez przewodniczącego Rady płk. Sławomira Maya.

          Początek organizacji Gimnazjum

          Pierwszym krokiem było przeprowadzenie przez Burmistrza Giżycka konkursu na posadę dyrektorów obu nowych placówek.

          Dyrektorem Gimnazjum nr 1 na pierwszą kadencję, a jak się później okazało i na drugą – w sumie na 10 lat, wybrany został mgr Stefan Orczyc - Musiałek z wykształcenia historyk, wcześniej dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty i wicekurator oświaty, potem doradca metodyczny, kierownik Urzędu Rejonowego w Giżycku, a w momencie wyboru przewodniczący Rady Powiatu Giżyckiego.

          Burmistrz miasta zlecił nowemu dyrektorowi opracowanie statutu szkoły – co było jednym z nowych wymogów dla szkół - i regulaminów, tak by nowa placówka mogła rozpocząć normalna pracę od 1 września.

          Następnym etapem było zatrudnienie kadry pedagogicznej. O zatrudnienie ubiegali się zarówno nauczyciele z likwidowanej SP1 jak i innych szkół, a także absolwenci wyższych uczelni. W rezultacie na pierwszym posiedzeniu Rady Pedagogicznej otwierającej działalność gimnazjum stawiło się 27 nauczycieli, z tego 14 z dawnej szkoły podstawowej i 13 z innych placówek. Szczególnie trudne okazało się pozyskanie wykwalifikowanych i wartościowych nauczycieli do nauczania języków obcych – języka angielskiego i języka niemieckiego, które miały na stałe „zadomowić” się w gimnazjum.

          W pierwszym inauguracyjnym posiedzeniu Rady Pedagogicznej uczestniczył burmistrz miasta dr Marian Lemecha oraz wizytator Kuratorium Oświaty Czesława Ćwikowska, którzy zgodnie życzyli nowej szkole sukcesów.

          Na pierwszego wicedyrektora Gimnazjum Dyrektor powołał panią mgr Irenę Dobuszewską dotychczasowego wicedyrektora szkoły podstawowej.

          Oto pierwszy skład Rady Pedagogicznej Gimnazjum:

          Stefan Orczyc-Musiałek dyrektor, Irena Dobuszewska wicedyrektor, Mirosław Ambrach wych. fiz., Teresa Bartold sztuka, Mirosław Boć informatyka, Beata Bulkowska j. niem., Jolanta Cichocka matematyka, Michał Glinka historia, Małgorzata Grabowska wych. fiz., Marzenna Grochowalska matematyka, Joanna Kowalska biologia, Anna Krapa j. angielski, Jadwiga Lemańska j. polski, Jarosław Lewiński fizyka, Dorota Małek informatyka, Agnieszka Marciuk fizyka, Ewa Moszczyńska j. niem., Barbara Pieńkowska religia, Piotr Sadkowski historia, Maria Sienic biblioteka, Zbigniew Sikorski geografia, Lucyna Siuta j. polski, Małgorzata Szulc geografia, Marzanna Wołczek religia, Przemysław Zakrzewski j. niem., Jolanta Zawadzka chemia, Agnieszka Zielińska j. angielski

          Do klas pierwszych zgłosiło się 266 uczniów. Utworzono 10 klas w zasadzie w takich składach jak przyszły ze szkół podstawowych. Miało to zmniejszyć obciążenie psychiczne związane z faktem, iż mieli oni być w pewnym sensie „królikami doświadczalnymi” reformy edukacji.
          Wychowawcami klas pierwszych zostali:

          I a – mgr Jadwiga Lemańska

          I b – mgr Małgorzata Szulc

          I c – mgr Lucyna Siuta

          I d – mgr Jolanta Cichocka

          I e – mgr inż. Mirosław Boć

          I f – mgr Jarosław Lewiński

          I g – mgr Marzenna Grochowalska

          I h – mgr Agnieszka Marciuk

          I i –  mgr Zbigniew Sikorski

          I j – mgr inż. Joanna Kowalska

           

          Przy tej liczbie klas organizacja pracy była prosta, arkusz organizacji pracy szkoły zmieścił się na jednej kartce. Dużym utrudnieniem była tylko obecność uczniów szkoły podstawowej.

          Przez cały rok szkolny 1999 – 2000 byliśmy w szkole tylko „kątem”, dlatego większość uwagi zajęło nam wewnętrzne organizowanie pracy. Trzeba było wdrożyć zupełnie inne niż dotychczas i nie stosowane w polskim szkolnictwie standardy i nowe procedury pracy. Skończyły się czasy, gdy w nauczaniu przedmiotu obowiązywał wszystkich jeden program nauczania i jeden podręcznik. Teraz trzeba było wybrać program nauczania, spośród kilku a nawet kilkunastu różnych ofert, a do tego odpowiedni podręcznik, od których też zaroiło się na rynku wydawniczym. Wszystko to było skutkiem szerokiego otwarcia oświaty na nowe możliwości. Wymagało jednak właściwej i odpowiedzialnej ze strony nauczycieli selekcji pod katem zdolności intelektualnych naszych uczniów i oczekiwań ich rodziców.

          Wreszcie na koniec, po 3 latach nauki w gimnazjum, dokonania uczniów i nauczycieli miał zweryfikować egzamin gimnazjalny. Już samo to powodowało, że do przeszłości przeszło „przepychanie” słabszych uczniów z klasy do klasy, byleby szybciej ukończyli szkołę - co dość powszechnie stosowano w szkołach sprzed reformy. Niska drugoroczność miała być wtedy argumentem na wysoki poziom nauczania – argument jakże często fałszywie przywoływany przez nauczycieli poprzedniej dekady, z którym bezlitośnie obeszło się OECD publikując kompromitujące wyniki polskich szkół.

           Równie ważnym zadaniem gimnazjów, jeśli nawet nie najważniejszym - jak zresztą przewidywano z góry - miały być obok zadań edukacyjnych problemy wychowawcze. Przez 3 lata w gimnazjach miała uczyć się młodzież w tak zwanym „trudnym wieku”, a mówiąc prościej w wieku dojrzewania. To właśnie gimnazja miały być – w sensie wychowawczym – szkołami „dojrzewania”. Jakie to niosło za sobą wyzwania nikt jeszcze wtedy za bardzo nie zdawał sobie sprawy. A szkoda, bo można było uniknąć wielu nieprzyjemnych wpadek.

          Przewidując możliwe problemy, Dyrektor wprowadził prewencyjnie pełny monitoring obiektu szkolnego, wykorzystując do tego środki finansowe pozyskane z PEFRON. Zamontowano 7 kamer wewnętrznych i 3 zewnętrzne. Uzupełnieniem systemu kamer była obecność ochrony, którą stanowili 2 pracownicy w tym jedna kobieta. Było to pierwsze takie rozwiązanie zastosowane w szkole publicznej w województwie, a pewnie i w kraju, nic też dziwnego, że odbiło się głośnym echem w prasie lokalnej i ogólnopolskiej. Z jednej strony chwalono pomysł za jego śmiałe nowatorstwo, z drugiej dywagowano czy dyrektor nie narusza wolności osobistej uczniów. Punkt widzenia jak zwykle wynikał z „miejsca siedzenia”.

          1 września 1999 roku o godz. 10 w sali gimnastycznej zebrani tam uczniowie i nauczyciele zapoczątkowali nowy rok szkolny i pierwszy rok istnienia Gimnazjum.

          Wszystko odbyło się dość zwyczajnie – jak w każdej innej polskiej szkole. Szczególna była tylko atmosfera. Wszyscy  uczniowie, rodzice i nauczyciele widzieli się po raz pierwszy. Wyczuwało się, że dzieje się coś nowego. Jeszcze nie wiedzieliśmy do końca, co to będzie, ale nikt nie miał wątpliwości, działo się coś nowego…..

          Dziwny to był rok. Wszystko zaczynało się jakby od nowa, ale w starych murach i pod bacznym okiem kończących pracę dyrektora i nauczycieli SP1, którzy uważali, że ich dokonań nic już nie jest w stanie prześcignąć. Dlatego trudno było rozpoczynać od wprowadzania nowych rozwiązań, gdy stare obrośnięte wieloletnią rutyną, wydawały się nie do podważenia. Wiedzieliśmy jednak doskonale, że oni schodzą już ze sceny i stają się historią, a do nas należała przyszłość. To na tym polegała nasza nad nimi przewaga. Tak więc trzeba było pierwsze 10 miesięcy po prostu przeznaczyć na pracę wewnętrzną.

          Szczególną uwagę warto zwrócić w tym czasie na działalność Rady Rodziców, która powinna przejść do historii szkoły jako bardzo udany zespół, który umiał skutecznie i z wyczuciem włączyć się w organizowanie pracy szkoły. Zwłaszcza w następnym roku inicjatywa Rady Rodziców znów uczyniła naszą szkołę znaną w całej Polsce. Tworzyły ten skład między innymi: p. Elżbieta Ćwiklicz, p. Barbara Jurgielewicz, a na czele Rady stał p. Mirosław Iwanowski.

          Burmistrz miasta chcąc ułatwić obu gimnazjom start, przeznaczył po 20 tysięcy złotych na wymianę wyposażenia szkoły i pomoce naukowe. Nie zmieniło to jednak faktu, że i tak zastaliśmy szkołę w ruinie. Prawie wszystko tu było „jak w 45 roku”. Czekało nas permanentne remontowanie wszystkiego. Aż strach było myśleć, ile to będzie kosztowało.

          Czy zdarzyły się kłopoty? Oczywiście – ot, choćby wyniesienie przez ucznia dyżurnego i 3 innych jego pomocników poza szkołę dziennika lekcyjnego, w którym chcieli poprawić swoje nieszczególnie ładne oceny, aby ostatecznie na koniec „uroczyście” spalić go. I tak nie pomogło. Dziennik został odtworzony, a „dziennikarze” ukarani. Na wszelki wypadek dyżury uczniów na korytarzu (jeden z reliktów poprzedniej epoki) zostały zniesione na zawsze.

          I tak dobiegł do końca pierwszy rok. Na 263 sklasyfikowanych uczniów 54 (20,5%) uzyskało bardzo dobre wyniki nauczania. Najlepszą pod tym względem klasą okazała się klasa I b gdzie takich uczniów było 12.

          Tytuł Primus Inter Pares - najlepszego ucznia w szkole otrzymała

          Karolina Brzuszkiewicz z klasy Ie, która uzyskała średnią swoich ocen - 5,64

          Wiceprymusami w szkole zostali:

          Hanna Kraśnica z I b i Oskar Grochowalski z I e,

           którzy uzyskali średni wynik swoich ocen – 5,60

          Najlepszym sportowcem gimnazjum

          za rok 1999 – 2000 zostali:

          Zuzanna Zubowicz  z kl. I e Rafał Zacharewicz  z kl. I f

          Za osiągnięcia w pracy zawodowej nagrody otrzymali:

          Nagrodę Burmistrza Giżycka:

          Irena Dobuszewska, Marzenna Grochowalska, Agnieszka Marciuk, Stefan Orczyc – Musiałek – dwie, Barbara Pieńkowska
          i Jolanta Zawadzka

          Nagrodę Dyrektora Gimnazjum:

          Teresa Bartold, Mirosław Boć, Jadwiga Lemańska, Jarosław Lewiński i Ewa Moszczyńska.

    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa nr 1
      • (87) 4282416
      • ul. Gimnazjalna 1 11-500 Giżycko Poland
      • Numery telefonów : SEKRETARIAT 87 428-24-16 DYREKTOR 798610757 WICEDYREKTOR 798610684 POKÓJ NAUCZYCIELSKI 798610833 BIBLIOTEKA 798610915 PEDAGOG 798611009 SALA GIMNASTYCZNA – DUŻA 798611142 PIELĘGNIARKA 798611386 ODDZIAŁ PRZEDSZKOLNY 798616768 ŚWIETLICA 798616440 KIEROWNIK GOSPODARCZY 798616122 PRACOWNICY OBSŁUGI 798616521 KUCHNIA 798616700
  • Galeria zdjęć

      brak danych